17 grudnia 2015

Mufka do wózka

Mufka powstawała długo. Bardzo długo. Zanim się uszyta zdążyłam kilka razy zmarznąć na kość. Ale oto jest. Z resztek materiałów które były pod ręką więc może nie jest najcudniejsza ale ważne że ciepła i komponuje się z wnętrzem wózka. Aha, jest na rzepy bo napy dla mnie to jeszcze czarna magia. Zdają egzamin, gdyby ktoś rozważał.

22 października 2015

MetkoStwór

Ulubiona zabawka mojego Synka! Nie wierzyłam w fenomen obecnych wszędzie zabawek z metkami. A jednak! Doskonała do ślinienia, żucia, gryzienia i miętoszenia wszelakiego. Łatwo się pierze. Ideał!

1 października 2015

Zółwie na arbuzowym minky

Cienki kocyk z żółwiami na arbuzowym minky. Służył nam przez calutką jesień w gondolce i na wszelakich eskapadach. Milutki i kolorowy. Kiedy Tofik-Syn zaczął lepej widzieć kolory, uśmiechał się do niego i gładził żółwie rączką:)



4 września 2015

Helenka

Helka i jej długie nogi pojawiły się jako zapotrzebowanie na obiekt do ślinienia i gryzienia. Jej nogi skrywają nie jedną tajemnicę...(np. szeleszczą albo dzwonią i takie tam bajery).




18 lipca 2015

Sowa Stefan

Spróbowałam! Odważyłam się i uszyłam moją pierwszą zabawkę! Ciąża jednak motywuje (poza tym że cierpię na wszelkiej maści problemy żołądkowe, śpiączkę i nie mam siły rano wstać z łóżka).
Oto jest! STEFEK! To była miłość od pierwszego wejrzenia. A potem powstał jeszcze STefan 2 i Stefan 3:)

22 maja 2015

Prześcieradełka do wózka i łóżeczka

Mogłabym je szyć i szyć. Bo zmieniają całkowicie wystrój łóżeczka i całego pokoju lub charakter wózka. Tylko niech mi ktoś powie jak prosto i szybko wycinać idealne prześcieradłowe prostokąty? Grrr...



9 maja 2015

Kocyk lotniczy

Marzył mi się wystrój pokoju niemowlęcego z motywem lotniczym. Samoloty retro na ścianach, zdjęcie Malucha w czapce pilotce, drewniane samoloty-zabawki... Nie wyszło, ale jako namiastkę tych niedoszłych planów powstał kocyk na błękitnym milusim minky w serduszka (niestety zdjęcia są kiepskie i w ogóle nie oddają kolorystyki minky).

25 kwietnia 2015

Tofikowo Ikeę urządzi:)

Strandmon IKEA w kolorze szarym....Marzył mi się baaardzo długo. Raz nawet po niego pojechaliśmy i okazało się, że się skończyła seria:) Pfff...I faktycznie przez moment go nie było. Wtedy zapadła decyzja że jak powróci będzie nasz!

ALE kilka dni po zakupie a przed narodzinami Potomka pojawiła się wizja wszędobylskich plam. No bo przecież jest najwygodniejszy do karmienia. Wolałam dmuchać na zimne i z taaakim wielkim brzuchem jak słoń uszyłam mój pierwszy w życiu pokrowiec na fotel:) A teraz to już sobie nie wyobrażam pokoju dziecka bez niego:)

12 kwietnia 2015

Tuning wózka

Darowanemu koniowi nie zagląda się w zęby. A już na pewno jeżeli chodzi o wózek dla dziecka. Bardzo się cieszę, że odziedziczyliśmy Mutsy Transportera, ale jako że Tofik-junior ma być trzecim dzieckiem w nim wychowywanym należało poczynić pewne przygotowania. Generalne pranie bardzo pomogło i odświeżyło gondolkę. Co prawda nie jest stworzona do prania bo dno jest drewniane z wstawkami z takiej jakby pianki, ale wyjścia nie było więc wózek dostał solidny prysznic. Nic się nie popsuło i po suszeniu na słońcu wyglądał jak nowy. Za to wypełnienie gondoli i prześcieradełko były dość zużyte i zmechacone więc podjęłam się uszycia całości od nowa. Trochę zabawy z tym było, bo jednak wprawy za dużej nie mam. Także kosztowało mnie to dużo cierpliwości ale efekt jest zadowalający:)

Making of... Przy okazji powstało prześcieradełko w sowy.

19 marca 2015

Kot Felek

Feluś powstał bardzo spontanicznie:) Miałam ogromny problem ze stworzeniem jego miny - każda wydawała mi się boska, ale na aż taką ilość jaką podpowiadała mmi wyobraźnia nie mogłam sobie pozwolić. Może kiedyś....

28 lutego 2015

Słoniczka Weroniczka

Słoniczka Weroniczka powstała z Misią Justysią na Gwiazdkę 2014 jako pierwsze ever uszyte zabawki. NIestety zdjęcia Misi zaginęły (a taka była piękna w swej tiulowej spódnicy). Weroniczka została odkopana na telefonie brata i z uwagi na jej korzenie pozwolę sobie ją zaprezentować.



6 lutego 2015

Królik z rękawa

Królik bez nazwy

Nie ma imienia. I już chyba miał nie będzie. Ale nic to! I tak słodziak z niego. Powstał  z rękawa starego swetra i jakiejś starej letniej koszulki. Kto by pomyślał:)



16 stycznia 2015

Osioł Mrówkojad

I...oooooo!

Jest i Osioł. 
Mój M. stwierdził, że chyba żartuję bo wygląda raczej jak mrówkojad. Ale co on tam się zna! Pff! Jestem z niego dumna!