Mufka powstawała długo. Bardzo długo. Zanim się uszyta zdążyłam kilka razy zmarznąć na kość. Ale oto jest. Z resztek materiałów które były pod ręką więc może nie jest najcudniejsza ale ważne że ciepła i komponuje się z wnętrzem wózka. Aha, jest na rzepy bo napy dla mnie to jeszcze czarna magia. Zdają egzamin, gdyby ktoś rozważał.
Tylko teraz zamiast się grzać to posty wypisuję i ręce dalej zgrabiałe.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Cieszę się, że tu jesteś i dziękuję za każdy pozostawiony komentarz!